evolution - zachowanie konfiguracji...
Maciej Łagun
eazyone w tlen.pl
Nie, 31 Lip 2005, 12:15:29 CDT
Dnia 31-07-2005, nie o godzinie 18:46 +0200, Wit Wilinski napisał(a):
> On Sun, 31 Jul 2005 18:25:16 +0200
> Łukasz Łazarecki <b005t3r w tlen.pl> wrote:
>
> >
> > Po co w ogole cos takiego tworzyc? Zeby pozniej konfiguracji programu
> > trzeba bylo szukac w 10 miejscach? Juz sam pomysl jest poroniony.
>
> Tu sie zgadzam. Moze jestem zacofany, ale jakos te dziwne systemy konfiguracji do mnie kompletnie nie przemawiaja. Zwykle kazdy program mial swoj plik konfiguracji, dla uzytkownikow byl ~/.programrc i bylo wiadomo gdzie tego szukac. A teraz zrobili jakies xml'e, gconfy etc. i balagan jest straszny. Powstalo nawet dosc 'ciekawe' narzedzie do gconfa, wygladem i funkcjonalnoscia przypominajace... regedit :/
Ja właśnie przeżyłem szok jak po przesiadce z windowsa ze swoim
beznadziejnym rejestrem zobaczyłem coś podobnego pod Linuksem w Gnome..
Szok...
Jeżeli chodzi o system konfiguracji programów i ustawień, AmigaOS był
pod tym względem niedościgniony... ;)
To chyba najlepsze rozwiązanie jeżeli każdy program ma swój osobny
katalog z konfiguracją.
Pozdrawiam, Maciek...
Więcej informacji o liście dyskusyjnej ubuntu-pl