Ubuntulinux.pl

opi w cyb3r.org opi w cyb3r.org
Nie, 23 Sty 2005, 20:29:26 CST


> Hej.

 Drogą wyjątku: webmailem. Stukam z kuchnii, bo spać nie mogę (laptop z
Thunderbirdem w pokoju, a Weroniki budzić nie będę)

> W jakim sensie "prosimy"? O prawa do
> "ubuntulinux" czy o zasponsorowanie?

 Z moich rozmów wynika, że Canonical chce mieć wszystkie domeny dla
siebie. My możemy im pomóc popchnąć sprawę ale oni płacą i rządzą. Myślę,
że to ma sens, bo nie tracą kontroli nad swoim PR. Tak stało się ostatnio
w Genesi[1] i wybuchła z tego wielka awantura, która pociągneła cztery
lata pracy parunastu ludzi.

> Tak, wartoby zarejestrować - nie wiem czy macie jakieś preferencje co do
> pośrednika, ja przeniosłem ~rok temu shot.pl z NASK-u do home.pl

 Home.pl to niezła maszyna. :-) Osobiście mi to bez różnicy, bo zwykle
przedelegowuje wszystko do siebie i kolegów. Tj. DNS.

> narzekam. Kwoty na całość nie bardzo chciałbym wykładać, ale nie miałbym
> nic przeciwko złożeniu się np. we czterech.

 Spokojnie, możemy kupić -- ale od razu mówię, że Canonica będzie chciała
ownership nad tym. Więc albo kupimy i nam zrefundują (tak, czy inaczej --
nie musi być w pieniążkach) albo sami zapłacą przelew.

> Ja aktualnie umiarkowanie mogę, niestety.

 Ja nie miałbym z tym problemu. W marcu, gdy firma dostanie nową pulę
IP-ek istniałaby szansa, żeby postawić nam kolokacje z Ubuntu na
pokładzie.

> chcą wspierać działania lokalnych grup.

 Zależy, jak mocno ta grupa naciska. ;-))

> Plone nigdy nie używałem, więc trudno mi się wypowiadać o jego
> funkconalności

 Wygląda nieźle jako Wiki, ale boje się zaglądać w kod. Ale zrobię to.
Zupełnie nie podoba mi się myśl, że będziemy brać coś, czego potem nie
będzie możliwości zmienić, czegoś dodać.

> standaryzacja może mieć dobre strony.

 Smurfix prosił ostatnio, żeby ktoś mu zrobił jakieś skóry do Wiki dla
LoCo, więc zakładam, że odgórna chęć dostarczenia takich zabawek przez
Canonical jest. Oddanie im tego w zarząd daje nam jeszcze jedno -- nikt z
nas nie musi tym administrować. ;-)

> Hoary'ego. :o)

 Tomitos -- tomatos. ;p

> Ja planuję postawić Hoary'ego na laptopie (w tej chwili Debian
> unstable), ale nie wiem jeszcze dokładnie kiedy. Jak znam życie,
> to w początkach lutego...

 Plan mam podobny, tylko, że muszę zmienić laptopa. Mój PII w 400 działa
świetnie ze Slackiem i XFce4.2, ale Gnome się na nim troszkę ciągnie.

> świetności ma już za sobą - trudno mi więc cokolwiek powiedzieć.

 Nie mów mi, dopiero co zezłomowałem jeden komputer, który nawet przy
apt-get rzucał coredump.

> Z obserwacji ubuntu-users i ubuntu-devel wynika, że czasem coś się
> chrzani (X-y, OpenOffice.org, czasem coś mniejszego), ale zwykle
> w max. tydzień naprawiają.

 Ważne, żeby się wstrzelić z instalacją w okres średniego spokoju.
Pamiętam, że z SID-em zawsze miałem szczęście. Kiedy go instalowałem, nic
z ważnych paczek nie leżało w śmietniku. Natomiast mój kolega SID-a nie
zainstalował nigdy. Za każdym razem przegnite było XF86, KDE, kawałki
base. Tego właśnie chciałbym uniknąć podczas przeskakiwania w Tomito.
Hoary-ego. =o)

> W Hoarym, z tego co zauważyłem, główne źródło pakietów jest zasilane
> dużo częściej, więc coś takiego raczej nie zdałoby egzaminu, ale może
> dałoby się wymyślić coś równie dobrego.

 Tutaj jest jeszcze coś innego. Pakiety, które są w horay-changes to tylko
upload źródeł. Czasem lecą serią (poprawka na poprawkę poprawki;-) i
właściwie nie wiadomo, czego się spodziewać na końcu. Cała metoda opisana
jest tu: http://www.ubuntulinux.org/wiki/BuildDaemons/

 Wracam do pracy i plucia[2] na MySQL-a.

[1] http://morphos.net wrogo przejęte przez jednego z developerów
[2] http://opi.pegasos.pl/?siurp=single&id=218





More information about the ubuntu-pl mailing list